Pierwsza część komiksu „Złoty Wiek” Cyrila Pedrosy i Roxanne Moreil okazała się jedną z ciekawszych komiksowych propozycji 2018 roku. Skrzące się wyjątkowym, charakterystycznym dla Pedrosy pięknem ilustracje połączone z angażującą opowieścią i niebanalnym przesłaniem to coś, od czego trudno było się oderwać. Druga część dopełnia historię, ukazując czytelnikowi konsekwencje decyzji podjętych przez bohaterów i silniej podkreśla znaczenie idei w organizowaniu świata.
Księżniczka Tilda na czele lojalnych ludzi oblega twierdzę brata, aby odzyskać tron. Podsycany podszeptami doradców młody uzurpator nie ma zamiaru ustąpić, przez co obie strony prowadzą wojnę na wyniszczenie. Gdzieś w oddali zbierają się regimenty popierające marionetkowego króla, z drugiej strony antysystemowi chłopsko-mieszczańscy rebelianci rozważają wsparcie Tildy. We wszystkim tym, każdy stara się krwawo dowieść swych racji i interesów.
Wielowarstwowa fabuła na powierzchownej płaszczyźnie prezentuje nam opowieść iście baśniową, choć w mniej znanych francuskich barwach. Ogólne założenia konwencji są zachowane – akcja rozgrywa się w nieznanej krainie, młoda księżniczka przeżywa rodzinny kryzys, traci niemal wszystko i zostaje poddawana próbom, zdobywa potężny artefakt i mierzy się ze zdemoralizowanym przeciwnikiem. Do czynienia odbiorca ma zatem z zabawą w baśń komiksową, ale to tak naprawdę fantasy – opowieść niejednokrotnie przełamuje kanon bajki magicznej i wszywa w historię niejednoznaczności, odcienie szarości, których próżno szukać w klasycznych przedstawicielach gatunku. W odróżnieniu od baśni nie ma tu wyraźnego podziału na czerń i biel, żadna z zaprezentowanych przez twórców idei nie wydaje się czysta, krystalicznie dobra – nawet pomimo usilnych starań, aby zarysować jeden prąd w jak najlepszym świetle.
W „Złotym Wieku” widać swego rodzaju pochwałę egalitaryzmu – nie tylko w postawach i postulatach rebeliantów, lecz i w konflikcie starego świata z nowym, ścierania się konserwatywnych, absolutnych idei z kolektywnymi, równościowymi. Twórcy zdecydowanie preferują te drugie, starając się ukazywać je jako szlachetne, altruistyczne i sprawiedliwe, choć nie ukrywają, że mają one także swe wady. Z kolei feudalizm (oligarchia lub absolutyzm) – a szerzej każdy system podatny na podziały społeczne – przedstawiono jako regresywny, pełen wyzysku i pogardy. W tym wszystkim Tilda odgrywa pośrednią rolę – monarchii otwartej na lud, acz wciąż mającej znamiona dawnych tradycji oraz wartości, ograniczającej choćby vox populi i społeczną równość.
Komiks nie ucieka od tematów osobistych, konfrontuje rozterki emocjonalne, przeżycia wewnętrzne z powinnościami i brutalnością rzeczywistości. Bohaterowie wielokrotnie stają przed dylematami – indywidualistyczne czy kolektywne korzyści? Często owe wybory niosą za sobą druzgoczące konsekwencje, silnie wpływając na postacie i ich późniejsze działania. Nic nie jest w opowieści proste, a tym bardziej w portretach charakterologicznych, skonstruowanych z wyraźnych cech i doświadczeń, które są wspominane w dialogach albo obserwowane przez czytelnika na przestrzeni dwóch tomów. Za sprawą tak złożonych, przekonywująco napisanych kreacji nietrudno więc czytelnikowi zaangażować się w ich losy, starać się z nimi utożsamiać i zrozumieć.
Jednak to dzieło równie udane graficznie. Pedrosa uzyskał efekt idealnej korespondencji między fabułą a narracją wizualną – plastyczna, oniryczna kreska kreuje świat rodem z baśni, zaś monumentalne ilustracje w duchu nieco „rozmytego” Disneya i sprawna gra kolorami sprawiają, że wszystko wydaje się nad wyraz realne. Co jest o tyle ciekawe, że Cyril nierzadko sięga po zabiegi odrealniające komiksową rzeczywistość, chociaż całość pozostaje nieodmiennie wewnętrznie spójna i przekonująca.
Druga część powieści graficznej „Złoty Wiek” to arcydzieło, pełne symboliki, alegorycznych odniesień do współczesności i historii, sprawnie dotykające spraw wielkich i przyziemnych, a nade wszystkim to po prostu przyjemna opowieść, umiejętnie żonglująca baśniowymi archetypami, pozostająca przy tym niezwykle ludzka. Nikogo nie powinno zatem dziwić, że „Złoty Wiek” określa się w światku komiksowym WYDARZENIEM – utwór z pewnością ma prawa, aby pretendować do wpisania na stałe do kanonu tekstów kultury w ogóle.