Od kilku dni na ekranach kin możemy oglądać Ant-Mana, herosa, który wokół hasła „małe jest piękne” zbudował superbohaterskie życie. Przynajmniej do czasu, kiedy postanowił się powiększyć, ale to już zupełnie inna historia. Przyjrzyjmy się zatem innym bohaterom, którzy nawet pomimo niewielkich rozmiarów byli w stanie wywrzeć ogromny wpływ na świat.
Willow, „Willow”
Po nakręceniu Najlepszej Trylogii Fantasy W Historii Kina, Dla Niepoznaki Ubranej W Kosmiczne Ciuszki (czyli NTFWHKDNUWKC, w skrócie: „Gwiezdne Wojny”), George Lucas postanowił stworzyć trylogię fantasy, tym razem bez futurystycznych dekoracji. Niestety pierwsza jej część, „Willow”, osiągnęła tak słaby wynik finansowy, że kontynuacji tej historii nie zobaczymy już na ekranie – można ją jednak doczytać w książkach. I choć przedstawiona w filmie historia jest niezwykle sztampowa, to jednak wciąż wzbudza sentyment w ludziach wychowanych na przełomie lat 80. i 90.. To właśnie od roli Willowa zaczęła się aktorska kariera Warwicka Davisa i to on przygotował młodych widzów na przyszłe przygody niziołków w nadchodzących produkcjach fantasy.
Gotrek Gurnisson, „Przygody Gotreka i Feliksa”
Jeżeli poszukujecie powieści, w której główny bohater najpierw rąbie i morduje dziesiątki potworów, tylko po to, żeby później rąbać i mordować nieco więcej, a na końcu rąbać, mordować i nasikać na groby swoich wrogów, powinniście śmiało sięgnąć po literackie przygody Gotreka Gurnissona. Być może nie jest to literatura, którą będą analizować studenckie kółka psychologii, ale za to jak bawi i odpręża! Cały cykl przygód liczy sobie kilkanaście pozycji, każda z nich zatytułowana jest wedle schematu „Zabójca + (wstaw to, co akurat Gotrek zabija)”. Jedyna głębia jaką tutaj znajdziecie, to głęboko wbity w ciało bestii krasnoludzki topór.
R2-D2, „Gwiezdne Wojny”
Jeden z najsłynniejszych robotów w historii popkultury, prawdopodobnie także najbardziej wulgarny z nich wszystkich, ponieważ wszystkie jego wypowiedzi zostały ocenzurowane. Zadziorny i złośliwy, jednak jeśli okazać mu troskę, odwdzięcza się ogromnym przywiązaniem – wybaczył rodzinie Skywalkerów naprawdę wiele, od postrzałów w bitwach kosmicznych, przez grzęźnięcie w pustynnych piaskach Tatooine po kąpiele na bagnach Dagobah. Chociaż większości szturmowców sięga zaledwie do pasa – lepiej go nie prowokować.
Wasp, Marvel Comics
Janet van Dyne należała do pierwszej drużyny Avengers i choć nie odgrywała wtedy najpoważniejszej roli (zdarzało jej się na przykład przedkładać zakupy ponad wykonywaną misję), należy to raczej zrzucić na brak wyczucia i umiejętności scenarzystów z tamtego okresu, ponieważ sama Wasp jest zadziorna, seksowna i waleczna oraz zawsze ma pod ręką cały wachlarz złośliwości. Jej związki z Hankiem Pymem nigdy nie kończą się dobrze, niezależnie od tego, czy widzimy je w głównym uniwersum Marvela, w świecie Ultimate, czy w Marvel Zombies. Czy zobaczymy ją w Marvel Cinematic Universe? Żeby poznać odpowiedź na to pytanie, należy wybrać się do kina na „Ant-Mana”.
Tyrion Lannister, „Gra o Tron”
Kolejna na tej liście postać, której wzrost jest odwrotnie proporcjonalny do pokładów złośliwości.
Tyrion nie szczędzi uwag nikomu i nigdy, przez co wśród innych bohaterów „Gry o Tron” narobił sobie wielu wrogów, a wśród czytelników książki i widzów serialu – masę fanów. Niedoceniany przez otaczających go ludzi, skrzywdzony przez najbliższych, zamknął się w wizerunku pijaka i miłośnika burdeli,. my jednak wiemy, że pod blond czupryną skrywa się jeden z najbystrzejszych umysłów Westeros.
Frodo Baggins, „Władca Pierścieni”
Niziołek, który dokonał tego, czego nie mogli zrobić najwięksi wojownicy i magowie Śródziemia. Wspierany przez najlepszego przyjaciela, Sama, opierał się mocy Pierścienia na tyle długo, że był w stanie zniszczyć (wiem, że to nieco inaczej wyglądało, ale nie czepiajmy się szczegółów) Jedyny Pierścień i tym samym ocalić świat. Oprócz Froda ogromny udział w tej historii mieli też oczywiście pozostali hobbici, czyli Sam Gamgee, Peregrin Tuk, Meriadok Brandybuck oraz Bilbo Baggins.
Dzwoneczek, „Piotruś Pan”
Stworzona na potrzeby powieści „Piotruś Pan” postać, zyskała ogromną popularność po tym, jak Disney stworzył film animowany na podstawie książki. Dzwoneczek jest wróżką pełną skrajności – kiedy kocha, to na całego, kiedy jest zazdrosna, to w pełni, a wszystko dlatego, że jej małe ciało jest w stanie pomieścić jedynie jedną emocję jednocześnie. Stała się ona inspiracją dla wielu innych bohaterek, między innymi dla wspomnianej w tej liście Wasp. Odniesień do Dzwoneczka nie brakuje też w polskiej fantastyce. W „Panie Lodowego Ogrodu” Jarosław Grzędowicz uczynił z małej, nagiej, latającej wróżki interfejs do wszczepionego głównemu bohaterowi pasożytniczego grzyba, natomiast w „Chłopcach” Jakub Ćwiek pokazał Dzwoneczka jako dorosłą kobietę, która próbuje być matką dla Zaginionych Chłopców .
Zoltan Chivay, „Wiedźmin”
Krasnolud, który w chwili, gdy spotkał go Geralt, przewodził niezwykle interesującej kompanii składającej się z krasnoludów, gnoma i jednej, lecz wygadanej za trzy papugi. I choć zarówno jako bohater wiedźmińskiego cyklu, jak i gier komputerowych, nie szczędził dobrych rad każdemu kto tylko chciał ich słuchać, to najważniejszą sentencję jaką miał do powiedzenia, przekazał Geraltowi wyrytą na mieczu: „Na pohybel skurwysynom”. Zoltan to taki typ, którego równie mocno chcesz mieć za przyjaciela co przeraża cię myśl, że mógłby być twoim wrogiem.
Yoda, „Gwiezdne Wojny”
Yoda udowadnia nam dwie rzeczy: rozmiar to nie wszystko, a gramatyka jest w stanie pokonać nawet Mistrza Jedi. Będąc niewielkiego wzrostu i w sędziwym wieku, dzięki zjednoczeniu z Mocą wciąż cieszył się sławą jednej z najpotężniejszych istot w całej galaktyce. Przede wszystkim był jednak nauczycielem i inspirował ludzi do pokojowego rozstrzygania konfliktów. Nie zapominajmy jednak, że przede wszystkim był Żydem oraz agentem kosmicznego KGB, o czym wiemy dzięki przenikliwości Grzegorza Brauna.