Avengers: Doomsday rośnie na jeden z najbardziej spektakularnych projektów w historii Marvel Studios, a emocje związane z produkcją udzielają się nie tylko fanom, ale i samym aktorom. Podczas specjalnego, wielogodzinnego live-streamu zaprezentowano reżyserskie krzesła z nazwiskami członków obsady, dając fanom szansę na odkrycie, kto powróci w nadchodzącej epopei.
Obok wielu powracających X-Men z oryginalnej trylogii potwierdzono także obecność kluczowych bohaterów z Thunderbolts, co nie tylko rozbudziło spekulacje na temat kierunku filmu, ale też wywołało nieoczekiwane emocje wśród gwiazd. Wyatt Russell (John Walker) i David Harbour (Red Guardian) otwarcie przyznali, że ogłoszenie ich udziału wiązało się z ogromną falą niepokoju – Russell wspominał: „To było jak PTSD. Szybko przewijałem nazwiska, zastanawiając się: 'Czy to było moje?'”, podczas gdy Harbour opowiadał, że „trzydziestominutowe przerwy w ogłoszeniach przyprawiały go o niepokój większy niż sama walka z Thanosem”.
Thunderbolts wracają w Avengers: Doomsday w składzie obejmującym Florence Pugh, Hannah John-Kamen i Lewisa Pullmana, obok Russella i Harboura, co pokazuje, że Marvel zamierza mocno zintegrować nowe postacie z istniejącym multiversum. W filmie, który ma być bezpośrednią odpowiedzią na eskalujące zagrożenie ze strony Doktora Dooma – granego przez Roberta Downeya Jr. w zupełnie nowej odsłonie – bohaterowie z różnych zakątków multiwersum będą musieli połączyć siły w walce o przetrwanie, co bezpośrednio poprowadzi do wydarzeń z Secret Wars. Choć Marvel Studios na razie utrzymuje większość fabuły w tajemnicy, atmosfera wokół projektu przypomina czasy przygotowań do Infinity War i Endgame, kiedy każda drobna informacja była pilnie strzeżonym sekretem.
Reakcje aktorów pokazują, jak potężne emocje towarzyszą samej produkcji – ekscytacja miesza się tu z presją ogromnych oczekiwań, a świadomość, że biorą udział w czymś tak historycznym dla MCU, tylko zwiększa napięcie. Avengers: Doomsday ma być desperacko potrzebnym sukcesem dla Marvel Studios, które w ostatnich latach zmagało się z różnymi kryzysami wizerunkowymi i artystycznymi. Wraz z nadchodzącą premierą Thunderbolts oraz coraz bliższym debiutem Fantastic Four: First Steps, studio wchodzi w decydującą fazę swojej Multiverse Sagi, starając się odzyskać dominację w świecie blockbusterów. A jeżeli sam casting potrafi wzbudzić tyle emocji, to można być pewnym, że to dopiero początek ogromnych niespodzianek, jakie Marvel przygotowuje dla widzów.