Sylen Studio ogłosiło, że opracowywana gra wideo „Komornik: Nieskruszony” na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego będzie miała swoją premierę 9 listopada 2021 na PC.
Oto nadszedł Koniec.
Ale taki w cholerę prawdziwy, biblijny i w ogóle job twaju mać. Ziemia zatrzymała się. Gwiazdy pospadały z nieba. Woda zamieniła się w krew. Umarli powstali z grobów, otwarła się Otchłań, płonąca gwiazda o imieniu Piołun spada w morze i tak dalej.
Państwa upadły i głupi ryj sobie rozwaliły, brat powstał przeciw bratu, a dzieci podniosły rękę na rodziców. Widać było, że lada chwila świat miał spłonąć. Tylko że coś w systemie nie zaskoczyło. Generalnie, zasadniczo i pobieżnie: zamiast bomby termojądrowej wyszedł z tego fajerwerk.
Bo ludzi było dużo za dużo. O wiele więcej, niż gdy święty Jan spisywał ostatnie wersety swego dzieła. Technologia poszła mocno naprzód, więc przed rydwanem jeźdźca Apokalipsy można było uciec, pedałując na rowerze.
Co najgorsze w ogóle nikt nie chciał umierać, nawet jeśli plakaty i ulotki reklamowe obiecywały Życie Wieczne w jaskrawych barwach pasteli. System miał być tak dobry, że aż doskonały, ale tylko na papierze – głównym problemem okazali się być sami ludzie. Ludzie, którzy potrafili kłamać, oszukiwać i zwodzić, więc przychodzący po ich dusze Wysłannicy nierzadko odchodzili z kwitkiem, wystrychnięci na dudka.
I tak to zostało – na wpół rozbabrana Apokalipsa, snujący się po świecie Aniołowie Zagłady i powoli umierająca Ziemia. Stan agonii, który mógł trwać przez trudny do przewidzenia czas – jak wtedy, kiedy masz dość życia i fikniesz z okna trzeciego piętra, tylko zamiast się zabić, kończysz jako warzywo.
W końcu ktoś na Górze zdecydował, że trzeba ten burdel ogarnąć. Powołani zostali do życia Aniołowie Apokryficzni. Było to, owszem, jeszcze jedno odstępstwo od Doktryny, ale z założenia już ostatnie. Postawione zostało przed nimi proste zadanie: jak najszybciej i najskuteczniej rozporządzić masą upadłościową, w którą zamieniła się nasza Ziemia. Mieli dokonać inwentaryzacji, zdecydować co zrobić ze stanem zastanym, zlikwidować środki trwałe, upłynnić aktywa, wymieść brudy, zgasić światło i oddać klucz na portierni.
Co zrobili natomiast Apokryficzni? Przez ludzi wymyśleni, przez ludzi napisani i myślący częściowo jak ludzie?
Najkrócej mówiąc zdecydowali, że mają to w dupie. Że nie posiadają właściwych kompetencji i im się nie chce, a w ogóle to należałoby kaskadować obowiązki do subjednostek organizacyjnych, które znajdą odpowiednio wykwalifikowanych podwykonawców. Aniołowie bezczelnie zwalili czarną robotę na ludzi.
Na ziemię zstąpili nowo powołani Komornicy – wybrani wedle znanych tylko Górze kryteriów śmiertelnicy, którzy zrzekli się swego życia i teraz zajmują się odszukiwaniem i egzekwowaniem z Dłużników należności za grzechy.
Wyposażeni w Koszerny – to jest, odpowiadający wymogom Pisma i duchowi czasów Biblijnych – sprzęt, przyuczeni sztuki walki szlachetnym gladiusem, mający do dyspozycji potęgę Purpury, Komornicy pod czujnym okiem swoich Aniołów Nadzorców przemierzają świat po Apokalipsie, na własną rękę usiłując zrobić to, z czym nie mogła poradzić sobie cała potęga Niebios.
Źródło: Sylen Studio