Robson Paiva przedstawia nam grę platformową „Redo!”, opracowaną w duchu oldschoolowych tytułów w estetyce pixelartu. Kolejna gra niezależna, która wciągnie na kilka godzin i, choć może nie wprowadzi niczego nowego, to czas z nią spędzony nie będzie tym straconym.
REDO! to gra o dziewczynie próbującej odnaleźć drugiego człowieka w opanowanej przez biomaszyny dystopijnym świecie. To kameralna, samotna i sugestywna gra o odkrywaniu nieznanego i pokonywaniu strachu, przeszkód, a także poznawaniu tego, co pozostało z dawnego świata.
W tej grze nie ma nadziei dla tych, którzy zostają w tyle. Trzeba się uczyć. I to szybko. A każda nabyta umiejętność to nie udogodnienie, ale szansa na przetrwanie w niegościnnym świecie. W grze trzeba stworzyć czoła własnym ograniczeniom, a ostatecznie zmierzyć z konsekwencjami błędów ludzkości.
Nietypowa. W starym duchu. Dla osób liczących na historię, skrytą za sugestiami.