Po dekadach straszenia nas w korytarzach statków kosmicznych i stacji kolonizacyjnych, Xenomorfy schodzą w końcu na Ziemię. I to w pełnym stylu. „Alien: Earth”, nowy prequelowy serial od Noaha Hawleya, zadebiutuje w 2025 roku na FX (i Disney+ poza USA), otwierając najodważniejszy rozdział w historii tej kultowej franczyzy. Bo wiecie – czemu nie rzucić najbardziej ikonicznego potwora sci-fi w środek naszej planety, skoro już od lat ściga ludzi po Nostromo?
Fabuła nowej serii rozgrywa się w roku 2120, czyli dwa lata przed wydarzeniami z oryginalnego „Obcego” Ridleya Scotta, ale już po akcjach „Prometeusza” i „Alien: Covenant”. Tym razem nie będzie statków towarowych ani androidów w egzystencjalnych kryzysach – na Ziemi rozbija się tajemniczy statek kosmiczny, a młoda kobieta i oddział taktycznych żołnierzy natrafiają na coś, co ludzkość powinna była zostawić głęboko w przestrzeni. Czyli oczywiście na Xenomorfy. I nie, nie będą negocjować.
Wybór formatu serialowego to dla uniwersum „Obcego” coś nowego. Seria, która zawsze polegała na klaustrofobicznym terrorze kinowego doświadczenia, teraz zostaje przeniesiona na mniejszy ekran. Ale twórcy są tego świadomi – i właśnie dlatego Noah Hawley planuje wykorzystać ten format, by rozwinąć mitologię, pogłębić świat i pobrać próbki z najbardziej niepokojących zakątków wyobraźni Ridleya Scotta. Czy uda się przełożyć tę duszną, powolnie narastającą grozę na serialowy rytm? FX twierdzi, że tak – i że będzie to doświadczenie nie mniej intensywne niż kinowe.
W główną rolę wciela się Sydney Chandler, a obok niej pojawią się m.in. Timothy Olyphant, Essie Davis, Alex Lawther, Adarsh Gourav i Kit Young. Zdjęcia zakończono w lipcu 2024 roku w Tajlandii, a premiera planowana jest na lato 2025.
Dla serii, która lubiła stawiać na ryzyko (hybrydy genetyczne? roboty-filozofowie?), to skok wiary. Serial może nie mieć skali kinowej premiery, ale daje coś, czego nigdy nie miała żadna odsłona „Obcego”: czas na budowanie świata, społeczne napięcia, ekspozycję postaci i prawdziwe przerażenie, które rozwija się powoli i nieubłaganie. Jak obcy zarodek, który już raz porządnie popsuł komuś lunch.