Kawerna - fantastyka, książki fantastyczne, fantasy
MEDIA
Kategorie: Felietony

10 ważnych książek postapokaliptycznych

UWAGA: Od razu chcę zaznaczyć, że nie jest to zestawienie najlepszych dzieł, ani wszystkich istotnych, ani tym bardziej nie jest to ujęcie holistyczne. To po prostu zestawienie dziesięciu książek postapokaliptycznych, które odegrały niebagatelną rolę w subgatunku (bądź gatunku – w zależności od świadomości genologicznej), wyznaczeniu kierunku oraz bez których jego kształt z pewnością nie miałby dzisiejszej formy; lub po prostu pozycji ciekawych. Lista oczywiście subiektywna: niczego nie brakuje, względnie – brakuje niemal wszystkiego.

listonosz„Listonosz”, David Brin

Oto jedna z najpiękniejszych opowieści o nadziei odrodzenia, która wykwitła z wierutnego kłamstwa. Brin zarysował świat spustoszony przez katastrofę, zbudował niesamowity klimat postapokaliptyczny i za bohatera obrał wędrownego gawędziarza, snującego opowieści za potrzebne do przeżycia jedzenie, który pewnego dnia przywdziewa uniform listonosza. Niby zwyczajna – w dodatku przetarta – kurtka, ale to właśnie ona sprawiła, że protagonista urósł do rangi legendy i stał się symbolem odrodzenia Ameryki. Przemierzając bezludne połacie dociera do zakątków, gdzie resztki ludzkości starają się przetrwać, a on zasiewa w nich ziarno oraz przywraca świadomość ojczyzny. Jednak na jego drodze stają tacy, którym nie w smak powrót do dawnej cywilizacji i praw. Niewątpliwie powieść, która dla kanonu prądu postapokaliptycznego znaczy tyle, co „Ziemiomorze” dla fantasy.

 

 

slepestado„Ślepe stado”, John Brunner

U nas pojawiła się dopiero niedawno, z inicjatywy wydawnictwa MAG, lecz jej premierę datuje się na rok 1972. „Ślepe stado” należy do jednego z najrzadszych nurtów postapokalipsy, bo przedstawiony weń świat ani nie został spustoszony wojną nuklearną, ani nie nastąpiła w nim jakiegoś rodzaju katastrofa naturalna – w przypadku owej książki, mamy do czynienia z apokalipsą ekologiczną. Wskutek nadmiernej eksploatacji, przeobrażania i zużywania dóbr naturalnych, człowiek skaził atmosferę oraz środowisko tak bardzo, że ogromne połacie są wręcz niezdatne do jakiegokolwiek egzystowania: brakuje wody, powietrza, żywności. Możni tego świata, ukryci za rzędem marionetkowej władzy, próbują zarobić na nieszczęśnikach i zatuszować wszystkie wynikłe na skutek przeróżnych posunięć komplikacje. Do tego dochodzi wątek człowieka, który wszystko przewidział i dla jednych stał się prorokiem, dla innych kozłem ofiarnym, na którego można zrzucić przewinienia. I mimo że powieść wymaga niemałego skupienia, warta jest poznania.

 

 

ostatni brzeg„Ostatni brzeg”, Nevil Shute

Perła postapokalipsy i jedno z najważniejszych dzieł subgatunku, stanowiące sugestywny opis możliwości następstw nuklearnego konfliktu oraz krytykę wojen w ogóle. Na kartach powieści Shute plastycznie przedstawia upadek, zagładę Ziemi, która zbliża się nieubłaganie i jest wręcz nieodwołalna. W świecie przedstawionym północna półkula nie żyje, zabita przez rozpościerające się coraz dalej promieniowanie, a ludzkość czeka na swój koniec. W takich okolicznościach oraz świadomości rychłego grand finale rozkwita romans pomiędzy żołnierzem a zwyczajną dziewczyną. „Ostatni brzeg” daje wiele odpowiedzi i jeszcze więcej pytań. Na pewno nie raz zastanawialiście się, co zrobilibyście, gdyby jutro miał nastąpić koniec świata; w książce znajdziecie wymowną ripostę na ową zagwozdkę.

 

 

bastion„Bastion”, Stephen King

Stephen King pisze dużo, a „Bastion”, jego najdłuższa książka (ponad sześćdziesiąt stron więcej od tomiszcza „To”), jest na to niezbitym dowodem. W przypadku monumentalnej powieści króla grozy, czytelnik ma do czynienia z apokalipsą toksykologiczną: tajemniczy wirus wymyka się z laboratorium, dziesiątkuje ludzkość, pozostawiając drobny ułamek ułamka homo sapiens, sprawiając, że degrengolada, barbarzyństwo i nieokrzesanie zaczynają przejmować władzę nad człowiekiem; do tego pojawia się element nadnaturalny, który potęguje negatywne zjawiska i staje się przywódcą opozycji światka zbudowanego przez praworządnych. Nie jest to może najambitniejsza książka spod znaku postapokalipsy, acz z pewnością odegrała niemałą rolę w nadaniu formy subgatunkowi.

 

 

droga„Droga”, Cormac McCarthy

Sztandarowy utwór fantastyki postapokaliptycznej i jej klejnot koronny. McCarthy – i dzieło, które już zostało okrzyknięte opus vitae – to gratka, przestroga, krytyka oraz próba przedstawienia świata posthumanistycznego. Świat został wyniszczony na skutek nieznanej katastrofy, rośliny przestały rosną
, zwierzęta wymarły, niebo przysłoniła powłoka pyłu i kurzu, a homo homini lupus stało się absolutnym prawidłem – szczęściem jest nie spotkać na swej drodze kanibala. W takim piekle przychodzi żyć ojcu i synowi, bohaterom zmierzającym do niepewnego celu, gdzie najprawdopodobniej nie odkryją nic, acz walczą o przetrwanie do końca. I ten chlubny motyw więzi ojcowskich McCarthy zaprezentował w sposób niedościgniony.

 

 

Piknik na skraju drogi Arkadij i Borys Strugaccy„Piknik na skraju drogi”, Arkadij i Borys Strugaccy

Jedni z najwybitniejszych pisarzy rosyjskiego science fiction stworzyli dzieło będące kanwą uniwersum „S.T.A.L.K.E.R.a”, które zaczyna mieć się w Polsce coraz lepiej. W ich świecie jednak nie doszło do żadnej katastrofy, poza małymi obszarami, które doznały swego rodzaju mikroapokalipsy po spotkaniu z technologią obcych. Otoczone kordonami i pilnie strzeżone miejsca zaczęły budzić tak wielkie zainteresowanie, iż pewni ludzie postanowili zbadać sprawę, dzięki czemu odkryli, że owe obszary obfitują w dostatek i utrapienie, artefakty i anomalie – w tej kolejności. Artefakty to przedmioty posiadające specyficzne, pożądane właściwości. I właśnie to pożądanie sprawiło, że łowcy łatwego zarobku postanowili wtargnąć do tych stref oraz pozyskać materiał. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć modus operandi współczesnych książek postapokaliptycznych, chociaż sama jest nieco naciągana, jeżeli chodzi stricte o ów nurt.

 

 

głowakasandry„Głowa Kasandry” – Marek Baraniecki

Gazeta Wyborcza uznała tę powieść za jedno z siedmiu najważniejszych światowych dzieł postapokaliptycznych, i nie ma się co dziwić. Baraniecki nakreślił zniszczony wojną atomową świat, w którym ostatki ludzkości walczą o przetrwanie i starają się wyeliminować jakiekolwiek ryzyko „powtórki z rozrywki”. Zadaniem głównego bohatera jest więc rozbrajanie pozostałych głowic nuklearnych, aby uniknąć kataklizmu. Przede wszystkim jednak poszukuje on tytułowej atomówki, będącej w stanie zniszczyć to, czego nie udało się dokonać jej poprzedniczkom. Polski pisarz przedstawił obraz człowieka, który stworzył dzieło absolutnego zniszczenia; człowieka, który zabił sam siebie; i człowieka, który brzytwy się łapie… post factum.

 

 

czyandroidy„Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”, Philip K. Dick

Dostojewski science fiction miał to do siebie, że klimaty postapokaliptyczne, a w szczególności wizje posiłkowane ideologią katastroficzną, były mu bardzo bliskie. Przez stworzenie wielu uznanych utworów przeniknął do ludzkiej psychiki i zbadał zgubne wpływy współczesnej cywilizacji oraz nakreślił kilka – beznadziejnych – kierunków, w jakie może zmierzać świat. Jeden z nich przedstawiony jest w „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”, gdzie ludzkość zniszczyła niemal doszczętnie Ziemię i uciekła na Marsa, na którym powoli kona. Poza niezwykle metaforycznym portretem społeczeństwa upadającego i zepsutego, Dick maluje rysunek syntetycznego „podczłowieka”, dla którego – jak się okazuje – sztuczne życie ma większą wartość, niż dla człowieka prawdziwe.

 

 

wodnynoz„Wodny nóż”, Paolo Bacigalupi

Bacigalupi zwracał uwagę na ekologię już w „Nakręcanej dziewczynie”, lecz to dopiero w tej książce pokazał postapokaliptyczną wizję świata w pełnej krasie. Klimat zmienił się tak radykalnie, że lodowce stopniały, a deszczówka dociera do ziemi w śladowych ilościach. Bezustanne susze oraz skwar doprowadzają ludzkość do szału. Ostatnia nadzieja kryje się w akwenach i ciekach słodkowodnych. Narracja przedstawia czytelnikom okolicę Phoenix oraz Las Vegas właśnie w takich ekstremalnych realiach, gdy oba miasta walczą ze sobą o wodę i niestety królestwo kasyn wygrywa. Ludzie z Doliny Słońca muszą więc wymyślić, jakim sposobem zwyciężyć z podstępem i brutalną siłą. „Wodny nóż” to niezwykła opowieść o próbie przetrwania, która zmusza do najbardziej niegodziwych posunięć.

 

 

metro2033„Metro 2033”, Dmitry Glukhovsky

Jest o świecie po wojnie nuklearnej, która spustoszyła powierzchnię Ziemi tak doszczętnie, że przebywanie na jej powierzchni zagraża chorobami radiacyjnymi, zatruciem, względnie rozszarpaniem przez okazałego mutanta. Glukhovsky, choć nie z kunsztem estety literackiego, nakreślił rzeczywistość, w której ludność Moskwy musiała skryć się w rozległych tunelach i stacjach metra, żeby przeżyć. Tam po wielu latach stworzyła specyficzną – różnorodną – kulturę, niestety odzwierciedlającą społeczną degrengoladę. Niemniej, bestsellerowy tytuł wywarł ogromny wpływ na kształt obecnej fantastyki postapokaliptycznej, i to właśnie on znalazł wielu naśladowców – nawet w Polsce. Pozycja obowiązkowa.

 

Na koniec napiszę sam – brakuje „Jestem legendą” Richarda Mathesona oraz „Władcy much” Williama Goldinga (nie do końca postapokaliptyczna, ale w bardzo odległym tle przebiega nuklearna apokalipsa), niedługich powieści, które są prawie tak ważne dla mnie, jak i całej fantastyki postapokaliptycznej.