Zwierzęta, czasem antropomorficzne, od pewnego czasu zaczynają przejmować popkulturę: sukces „Madagaskaru”, który był motorem napędowym serialu „Pingwiny z Madagaskaru” to tylko jeden z licznych przykładów potwierdzających powyższe stwierdzenie; drugim może być ciepło przyjęty „Zwierzogród”. W literaturze sprawa jest nieco mniej kolorowa, chyba że spojrzymy na klasykę – tu nie można nie wspomnieć o „O czym szumią wierzby” Kennetha Grahame’a czy ogromnym zbiorze ponadczasowych bajek zwierzęcych. W komiksie, choćby polskim, zwierzęta współcześnie zajmują wysoką pozycję, wystarczy wspomnieć Tomasza Samojlika i jego „Ryjówkę Przeznaczenia” czy nowatorską serię Kajetana Kusina oraz Michała Ambrzykowskiego o „Niesłychanych losach Ivana Kotowicza”. Tym razem przyjrzymy się najnowszej pozycji Samojlika, mowa oczywiście o „To nie jest las dla starych wilków”, czyli kolejnym utworze ze zwierzakami w roli głównej.
„To nie jest las dla starych wilków” to zbiór osiemnastu krótkich historyjek obrazkowych, przedstawiających mieszkańców lasu w dość ciekawych okolicznościach i wariantach – na przykład tytułowa opowieść jest o leciwym wilku, który czuje, że stracił respekt i jego czas dobiega końca; ale w komiksie przedstawiono też losy innych zwierzęcych protagonistów: jenot w roli detektywa, poszukujący zaginionych jelonków; spotkanie żubra z małpą czy skradająca się niczym ninja łasica – to zaledwie parę z nich. Trzeba jednak podkreślić, że wszystkie opowieści mają wyraz bardziej rozrywkowy, niż poznawczy, lecz młodszy czytelnik może się co nieco z woluminu dowiedzieć.
Samojlik to doktor nauk przyrodniczych, zajmujący się na co dzień badaniem historii Puszczy Białowieskiej, zaś w nocy tworzy komiksy oraz książki dla dzieci, w których stara się popularyzować rudymentarną wiedzę o przyrodzie – co zresztą widać po przejrzeniu treści komiksu. Motywy zwierzęce i tacy bohaterowie najwyraźniej często przewijają się przez jego twórczość, akcentuje tu głęboka pasja autora przyrodą i chęć dzielenia się nią z innymi. Wprawdzie „To nie jest las dla starych wilków” nie jest ambitnym dziełem z obszerną warstwą edukacyjno-poznawczą, acz stanowi ciekawe połączenie przyjemnego z pożytecznym, szczególnie, gdy ową powieść graficzną przedstawi się młodszemu czytelnikowi.
Ilustratorem komiksu również jest imć Samojlik, który nie posiadł może wysokoartystycznego kunsztu rysownika, ale doskonale dopasował obraną przez siebie konwencję – do sumarycznie prostych a plastycznych plansz oddających swobodnego ducha przedstawianych historii. Nie ma tu dopracowanych szczegółów, wielowarstwowego cieniowania i szerokopasmowej zabawy balansem kolorów, chociaż autor nie czyni wszystkiego jednolitym zlepkiem obrazków – tutaj liczy się kilka aspektów i one się zazębiają, tworząc spójną całość. Warto zaznaczyć, że opowiadania tu zawarte pełne są wyważonego humoru, podanego w kilku wariantach: od sytuacyjnego, poprzez słowny, na postaci kończąc. Sama narracja prowadzona jest raczej linearnie, zaś w poszczególnych historiach wyraźny jest także wpływ popkultury, sprawiający, iż poszczególne utwory nabierają odmiennego charakteru.
„To nie jest las dla starych wilków” to zbiór krótkich historii, który dostarcza niecałą godzinkę przyjemności starszemu czytelnikowi, mogącego przeczytać całość z przymrużeniem oka. Komiks skierowany jest zasadniczo do młodszego czytelnika, który pewnie wyniesie z niego o wiele więcej, nie tylko frajdy, ale i warstwy poznawczo-edukacyjnej, jednak na pewno spodoba mu się pokaźna dawka dowcipu, odpowiadającego współczesnym – bynajmniej nie rubasznym – standardom.