Decyzja o tym, że doktor Otto Octavius zastąpi Petera Parkera w wykonywaniu obowiązków Spider-Mana ogłoszona została w 2012 roku i od razu podzieliła fanów komiksu z Pająkiem. Sam więcej niż raz krytykowałem ten pomysł, narzekając na wydawnictwa zabijające bohaterów tylko po to, by nakręcić sprzedaż, jednak pierwsze kilka numerów Superiora szybko zmieniło moje nastawienie.
Wydany na naszym rynku „Superior Spider-Man” to preludium mające na celu wprowadzenie czytelnika w świat, w którym Otto Octavius zginął… ale nie do końca. Ukazana pierwotnie w numerach #698-#700 „Amazing Spider-Man” historia zatytułowana „Ostatnie życzenie” doskonale spełnia to zadanie i gwarantuję, że zanim dotrzecie do końca wydanego przez Egmont komiksu, będziecie chcieli sięgnąć po więcej. Oto jeden z najstarszych przeciwników Pajęczaka umiera. Nawet on, naukowiec którego geniusz ustępuje jedynie ego, nie potrafi powstrzymać śmierci. Decyduje się więc na desperacki krok. Doktor Octopus postanawia oszukać przeznaczenie, a zarazem pokonać odwiecznego wroga.
Pomijając fakt, że nagłówek niniejszego tekstu może być uznany za spoiler, staram się jak mogę, by nie zdradzić za dużo z wydarzeń przedstawionych na kartach komiksu. Dlatego ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że finał mnie zaskoczył. Coraz rzadziej mogę ze spokojnym sumieniem napisać coś takiego. Nie potrafię sobie przypomnieć choć jednego przypadku w ofercie Marvela, gdzie siedziałem wpatrzony w ostatni kadr i nie mogłem stwierdzić, czy jestem bardziej zszokowany czy zachwycony. Superior to właśnie tego typu przypadek. Dan Slott, scenarzysta, stanął na wysokości zadania i postawił Petera Parkera w sytuacji bez wyjścia. Pająk wpadł w zaplanowaną z niezwykłą pieczołowitością pułapkę i w desperackiej próbie ocalenia życia, został zmuszony do zawarcia niezwykłego sojuszu, narażając życie postronnych. Wszytko to prowadzi do iście pyrrusowego zwycięstwa.
O ile w przypadku „Wolverine and the X-Men” można zastanawiać się dlaczego Egmont postanowił włączyć ten komiks w linię Marvel NOW!, tak wybór Superiora jest strzałem w dziesiątkę. Ta nowa, odmieniona wersja Petera Parkera jest niczym powiew świeżego powietrza w przepełnionej auli. Stał się bezwzględny, zdecydowany i pewny siebie, a przede wszystkim doskonale gospodarujący czasem. Nagle okazuje się, że życiowa niezdara może być zorganizowana i nadal żyć w zgodzie ze złotą myślą wujka Bena na temat mocy i odpowiedzialności. Kto wie, może w późniejszych numerach odwieczny taniec Parker-Watson znajdzie rozwiązanie? Jeśli dodać do tego zalążek sympatii wykształcony przez Jonaha Jamesona – niegdyś wydawcy Daily Bugle, obecnie burmistrza Nowego Jorku, wskutek wydarzeń przedstawionych w niniejszym komiksie, to można dojść do wniosku, że nowy Spider-Man rzeczywiście zasługuje na przydomek Superior.
Kawał dobrej roboty wykonali także ludzie odpowiedzialni za oprawę graficzną komiksu. Humberto Ramos (współpracował ze Slottem przy „Amazing Spider-Man” w latach 2011-2012 aż do 2015) oraz Richard Elson (pracujący między innymi nad serią „The Mighty Thor”) pokazali kunszt, szczególnie w ujęciach powoli sypiącego się ciała Otto Octaviusa, nie wspominając nawet o ostatecznym starciu, gdy na szali zostaje położone życie osób Parkerowi najbliższych. Ta dramatyczna, wyważona historia wielu czytelnikom nie przypadła do gustu. Do tego stopnia, że jej autor, Dan Slott zaczął otrzymywać pogróżki, a sam Stan Lee wyraził wątpliwości co do losu postaci współtworzonej z Jackiem Kirby. Finanse rozwiały wszelkie wątpliwości, a choć sprzedaż „Superior Spider-Mana” (po świetnym wyniku pierwszego numeru, który musiał ustąpić jedynie „Uncanny Avengers”) stopniowo spadała, to i tak prezentowała się lepiej od poprzedniej serii z Pająkiem.
Z pełną odpowiedzialnością polecam „Superior Spider-Man” i nie mogę się doczekać wydania drugiego tomu serii, ale żeby czerpać pełnię przyjemności z lektury, trzeba zrozumieć jedno. To już nie jest przyjazny pająk, który nie zignoruje nawet najdrobniejszej zbrodni. Otto traktuje rolę Pająka ambicjonalnie, a co za tym idzie, jest w stanie zignorować drobniejsze przestępstwa na rzecz tych bardziej medialnych. Wkrótce zacznie się zastanawiać jak zoptymalizować walkę z osobami łamiącymi prawo, nie wspominając o zatrzymywaniu przestępców na dobre. Ale zanim dotrzecie do mroczniejszych części historii nowego Spider-Mana, musicie dowiedzieć się w jak dramatycznych okolicznościach Amazing musiał ustąpić miejsca Superiorowi.