Przed Christie Golden zostało postawione nie lada wyzwanie. Ta doświadczona autorka miała nie tylko napisać opowieść osadzoną w ukochanym przez rzeszę graczy uniwersum Warcrafta, ale na dodatek zrobić to w sposób wiążący się bezpośrednio z najnowszym filmem Oliviera Bowdena. Jakby tego było mało, wydarzenia przedstawione w powieści rozgrywały się w okresie poprzedzającym zniszczenie Draenoru, czyli miejscu i czasie przed inwazją orków na Azeroth.
Już na wstępie można stwierdzić, że Christie Golden podeszła do tematu dość kreatywnie. Po kinowym debiucie „Warcrafta” można spodziewać się opowieści fantasy przepełnionej wielkimi bitwami, błyskiem zaklęć i pokazami heroizmu. Autorka „Durotana” postanowiła ugryźć temat wprowadzenia do „Początku” z zupełnie innej strony. Wydarzenia prowadzące do inwazji Hordy na Azeroth stanowią jedynie tło dla zmagań jednego z orkowych klanów w nierównej walce z umierającym światem. Mroźne Wiki, ponieważ tak nazywa się ów klan, za dom obrał sobie północ Draenoru, miejsce o wyjątkowo srogim klimacie, gdzie przetrwać mogą tylko najsilniejszy. Prowadzeni przez Garada, syna Durkosha orkowie starają się żyć w zgodzie z przyrodą oraz Duchami Żywiołów, a ponad wszystko cenią sobie tradycję. To właśnie w tym miejscu na świat przyszedł Durotan, którego oczami przyszło czytelnikom poznawać tę surową krainę.
Książka Christie Golden jest zaskakująco kameralna jeżeli weźmie się pod uwagę skalę przedstawionych w tle wydarzeń. Oto jednego dnia do wioski Mroźnych Wilków przybywa Gul’dan, ork bez ojca i klanu. Potężny gość o niezdrowym odcieniu skóry roztacza przed klanem wizję śmierci świata, której echa słychać nawet na ich dalekiej północy. Obiecuje ludziom Garada ocalenie, o ile zdecyduje się przyłączyć do jego Hordy. Jak można się domyślić, Wilki odmawiają, pozostając w skazanym na zagładę Draenorze. Zamiast agonii świata oraz epickich bitew, czytelnik jest świadkiem dramatu pojedynczego, w dodatku to nieszczególnie licznego plemienia. Na stronach powieści obserwujemy jak w ogniu prób wykuwane są charaktery postaci, których imiona później obrosną legendą. Durotan, Orgrim Doomhammer, Draka, czy Garona to imiona znane każdemu fanowi uniwersum, ale to właśnie dzięki kunsztowi Christie Golden możemy poznać ich drogę do należnej im sławy. Hart ducha Mroźnych Wilków niejednokrotnie zostanie poddany próbie, gdy klan ten zostanie narażony na utratę domu, będzie musiał stawić czoło głodowi, bezpłodności, a nawet przerażającym kanibalom. Jak zachowa się wyniszczony przez choroby i głód klan w obliczu obietnic czarownika Gul’dana?
„Durotan” jest książką napisaną prostym językiem, bez nadmiernego korzystania z terminologii rodem z uniwersum Warcrafta. Christie Golden, znana z takich tytułów, jak „Władca Klanów”, „Zbrodnie Wojenne”, czy z trzech powieści wchodzących w skład serii „Przeznaczenie Jedi”, udowodniła, że dobrze radzi sobie ze snuciem opowieści w ramach ustanowionych już światów. Tworzy historie o niskim progu wejścia dla nowicjusza, ale wplata w akcję wystarczającą ilość smaczków, by i doświadczony fan poczuł się usatysfakcjonowany.
„Durotana” należy odbierać jako książkę mającą zapewnić rozrywkę i jako taka sprawdza się doskonale. Niestety, odbija się to w konstrukcji bohaterów. Już na początku można odczuć jak bardzo są jednowymiarowi. Durotan to mądry i sprawiedliwy wódz, który choć często wątpi w siebie, ostatecznie dokonuje słusznych wyborów. Draka natomiast to twarda i nieustępliwa kobieta, ceniąca sobie ponad wszystko lojalność. Najczęściej pierwsze wrażenie na temat danej postaci jest prawdziwe, co czyni fabułę do bólu przewidywalną. Owszem, argument ten może wydawać się śmieszny w obliczu tego, że nawet odrobinę zorientowany w historii Azeroth czytelnik zdaje sobie sprawę do czego zmierzają przedstawione w książce wydarzenia, ale nie zmienia to faktu, że pozbawiona zwrotów akcji książka może być rozczarowująca.
Mimo to, „Durotan” pozostaje lekturą godną polecenia fanom „Warcrafta”. Wyłapywanie znajdujących się w tej książce nawiązań do uniwersum z pewnością zapewni sporo przyjemności oraz wprowadzi w odpowiedni nastrój przed premierą filmu.