Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Ze świata

NEWS: Zapomnijcie o Iron Fiście – czas na Colleen Wing!

SPOILER ALERT

Finał pierwszego sezonu Daredevil: Born Again nie tylko wstrząsnął nowojorskim podziemiem, ale też subtelnie zasugerował coś, na co fani czekali od lat: powrót Obrońców do MCU. W obliczu rosnącej władzy Wilsona Fiska i jego brutalnych działań wobec bohaterów, serial zaczyna przypominać komiksowe Devil’s Reign, w którym Daredevil łączył siły z innymi ulicznymi herosami. Czyżby czas znów zebrać drużynę?

Na razie dostaliśmy zwiastun: Fisk, po morderstwie komisarza Gallo, zaczyna polowanie na wszystkich, którzy mu się sprzeciwiają – w tym Punishera i Swordsmana. To idealny punkt zapalny dla zjednoczenia dawnych postaci z seriali Netfliksa – Daredevila, Luke’a Cage’a, może nawet Jessiki Jones. Ale jeśli pojawić się ma Iron Fist, niech będzie to Colleen Wing, nie Danny Rand.

Choć Finn Jones jako Danny Rand był twarzą Iron Fist, to Jessica Henwick jako Colleen Wing skradła cały serial, zwłaszcza w drugim sezonie, gdy przejęła moc Żelaznej Pięści. Zamiast bezbarwnego miliardera z kompleksem zen, Colleen wnosiła autentyczność, zadziorność i emocjonalną głębię, której w MCU brakuje. A co najważniejsze – idealnie wpisuje się w mroczniejsze, uliczne klimaty nowego Daredevila.

Wszystko wskazuje na to, że Daredevil: Born Again nieprzypadkowo szeroko otwiera drzwi dla cameo, powrotów i team-upów. Skoro już mamy Kingpina z Hawkeye, Matta w Spider-Manie, Echo, a nawet Punishera – czas dać głos tym, których Netflix niesłusznie zostawił w cieniu. Henwick jako Colleen Wing zasługuje na drugą szansę. I MCU zasługuje na Colleen Wing.

Marvel, przywróciliście Daredevila. Teraz przywróćcie Colleen. Z pełną mocą. I z żółtym szalikiem.