Kawerna - fantastyka, książki fantastyczne, fantasy
MEDIA
Kategorie: Konsole

Uncharted Golden Abyss (PS Vita) – recenzja

Uncharted: Złota Otchłań to wytworzony przez Sony Bend flagowy tytuł mający prezentować możliwości nowej platformy Sony, PS Vita. Fabuła gry osadzona jest przed wydarzeniami znanego z PS3 cyklu Uncharted. Pokazano nam w niej nieco młodszego Nathana Drake’a, który wyrusza na poszukiwania tytułowej złotej otchłani. Do wyprawy nakłonił go przyjaciel Jason Dante, będący „inwestorem strategicznym” przedsięwzięcia. Dante wynajmuje też Marisę Chase, wnuczkę znanego archeologa, Vincenta Pereza, który przez wiele lat badał ruiny położonego w środkowej Panamie kompleksu świątynnego. Prawdopodobnie cała wyprawa przebiegłaby bez przeszkód, gdyby nie ingerencja generała Guerro, mającego chrapkę na ukryte pod ziemią złoto, za które mógłby sfinansować armię zdolną obalić obecny rząd.

Muszę przyznać, że by pokazać możliwości nowej kieszonsolki Sony słusznie zdecydowano się na przygodówkę. Połączenie strzelanki, bijatyki, skradanki i platformówki było strzałem w dziesiątkę. Największą rolę odgrywają oczywiście iście cyrkowe popisy, co jest znakiem rozpoznawczym serii. W trakcie różnych skoków i wspinaczki możemy w pełni zapoznać się z możliwościami, jakie oferuje PS Vita. Wykorzystamy tutaj ekran dotykowy, tylny dotykowy panel oraz wbudowany żyroskop. Przeskok z jednej krawędzi przepaści na drugą można wykonać na przynajmniej dwa sposoby; można także przesunąć palcem po ekranie, pokazując Drake’owi skalne półki, które musi przebyć, a on sam zacznie się po nich poruszać. Podobnie jest ze wspinaniem po linie, gdzie możemy skorzystać z tylnego panelu lub po prostu przytrzymać lewy analog. Najciekawiej rozwiązano kwestię celowania z karabinu snajperskiego – wystarczy ruszać konsolą, aby precyzyjnie wymierzyć w przeciwnika; jest to o wiele skuteczniejsze niż korzystanie z prawego analoga.

Oczywiście nie samym skakaniem człowiek żyje. Drake jest całkiem niezły w eliminowaniu przeciwników z różnej maści pistoletów i karabinów, dobry jest też w skradaniu i mordowaniu po cichu. Szkoda, że można nosić ze sobą tylko jedną broń długą i jedną krótką – czasem dobrze by było podgrzać atmosferę wyrzutnią rakiet. Od czasu do czasu dostaniemy w łapki dodatkowo kilka granatów oraz będziemy mogli postrzelać z opancerzonego działka. Akcji jest mniej niż w innych częściach serii, ale  zupełnie mi to nie przeszkadzało, ponieważ fabuła była wystarczająco wciągająca aby zapewnić kilka godzin solidnej rozrywki. Całość umila dodatkowo polski dubbing (Jarosław Boberek jako Nathan Drake, Dorota Gardias jako Marisa Chase) oraz świetna ścieżka dźwiękowa przygotowana przez orkiestrę symfoniczną studia Ocean Way z Nashville pod batutą Alana Umsteada.

Na najwyższe uznanie zasługuje oprawa wizualna. Mimo iż przygotowana w rozdzielczości 720×408 pikseli (maksymalna – 960×544), robi niesamowite wrażenie. Postacie są bardzo szczegółowe, ale najbardziej widowiskowo wygląda otoczenie, któremu możemy robić zdjęcia aparatem, jaki Drake ma zawsze przy sobie. Mimo iż głównie przyjdzie nam się poruszać po dżungli, to trafimy też  do takich lokacji jak miasteczko rebelianckiej armii czy starożytne, podziemne ruiny. Będą to miejsca mniej rozbudowane niż te znane choćby z PS3, ale klimatyczne i różnorodne.
psvita1W trakcie gry znajdziemy mnóstwo ukrytych przedmiotów. Przy okazji jest też cała masa osiągnięć, których zdobywanie może być sporym wyzwaniem i dać sporo satysfakcji.

Gra została przygotowana naprawdę solidnie i trudno się do czegoś przyczepić; jednym z takich elementów jest to, że czasem kamera ustawi nam się pod dziwnym kątem i postać nie jest w stanie przeskoczyć na bardziej oddaloną półkę skalną, co może kosztować nas życie (co z kolei nie jest dużym problemem, ponieważ checkpointy są rozsiane dość gęsto). Ze dwa razy zdarzyło się też, że mówiony dialog był trochę przesunięty w stosunku do aktualnie odgrywanej akcji. W żadnym wypadku te szczegóły nie psują zabawy i spokojnie można je „przeskoczyć”. Słabo niestety wygląda sztuczna inteligencja przeciwników, którzy ochoczo podbiegają pod samą lufę karabinu lub przez kilka minut starają się nas namierzyć ze snajperki. Nie są też oni za bardzo różnorodni – w sumie główną różnicą jest broń, jaką się posługują. Jedynie pod koniec gry spotkamy opancerzonych najemników, którzy mogą sprawić nam więcej problemu.

Uncharted: Złota Otchłań jest grą którą warto przejść. Dla fanów serii pozycja obowiązkowa, a dla wszystkich pozostałych będzie to kilkanaście godzin solidnej rozrywki na najwyższym poziomie. Sony wysoko postawiło poprzeczkę, ciekawe jak inni producenci sobie z tym poradzą.

{youtube}bh1NOCEt84Q{/youtube}