Mimo iż Diablo 3 w chwili wydania nie było doskonałe, to nie zawiodłem się na nim. Dało mi kilka dobrych miesięcy zabawy, czego uświadczyłem przy niewielu tytułach, zwykle współczesne gry przyciągały mnie na maksymalnie kilka godzin. Z Diablo było i jest inaczej. Duża zasługa leży w polityce Blizzarda, który nie zostawił graczy z wadami gry, wsłuchał się za to w ich głos i tak pokierował rozwojem produktu, aby w aktualizacji 2.0.1 stał się lepszy. Dlatego wiele osób z wypiekami na twarzy czekało na najnowszy dodatek Reaper of souls.
Dodatek został wydany wraz z aktualizacją 2.0.1, która sama w sobie wprowadzała wiele zmian w rozgrywce, między innymi tak zwany Loot 2.0. Jest to najpoważniejsza zmiana jaka zaszła w Diablo od chwili wydania gry, a której podstawowym plusem jest to, że przedmioty, które wypadają z potworów są dostosowane do naszej postaci. Skończyły się czasy gdy większość napotkanych przedmiotów rzadkich, legendarnych czy setowych, miała affixy dostosowane do innej klasy postaci. Często zdarzało się, że legendarny przedmiot, który teoretycznie pasował np. do maga, jako podstawowy współczynnik miał wylosowaną siłę. Podobnie rzecz się ma z przedmiotami wyprodukowanymi u kowala. Aktualizacja wprowadza też nowe affixy, grupuje materiały rzemieślnicze oraz powoduje, że przedmioty legendarne będą silniejsze, ponieważ ich statystyki będą losowane z wyższego przedziału niż dla pozostałych przedmiotów tego typu.
Kolejna bardzo istotna nowość, która powiązana jest ze zmianą w przedmiotach, jest nowy system poziomów mistrzowskich. Od teraz poziomy nie będą przypisane do postaci ale do całego konta, w związku z tym jeśli zdobędziemy poziom mistrzowski na jednej postaci, to wszystkie inne postacie awansują. Poziomy są przeliczane na punkty mistrzowskie, które możemy rozdać w statystyki pogrupowane w czterech kategoriach: Podstawowe, Atak, Obrona, Użytkowe. Dlaczego ta zmiana jest powiązana z przedmiotami? Ponieważ teraz wypadają nam przedmioty tylko dla klasy postaci, którą gramy, więc żeby nie utrudniać nam gry innymi klasami, postęp w zdobywania poziomów mistrzowskich jest wspólny dla wszystkich postaci. Mamy większą motywację do zmiany klasy, bo nie wiąże się to z dużym wyrzeczeniem i zaczynaniem wszystkiego od nowa. Najciekawsze jest jednak to, że od teraz poziomy mistrzowskie nie mają limitu. Możemy je rozwijać w nieskończoność. Istnieje nawet gracz, który wbił ich już 1000, a nie jest to proste.
Skoro jesteśmy już przy poziomach, to warto wspomnieć o zmianie w poziomach trudności. Całkowicie przebudowano ten element gry, dodając pięć poziomów trudności: Normalny, Wysoki, Ekspercki, Mistrzowski oraz Udręka (1-6). Poziom Mistrzowski odblokowuje się po przejściu czwartego aktu, a poziom Udręka po osiągnięciu 60 poziomu. Siła potworów została dostosowana do poziomu postaci, można też zmienić poziom trudności w czasie gry (na mniejszy). Najlepszym jednak rozwiązaniem jest to, że teraz nie musimy przechodzić gry na każdym poziomie trudności, zdobycie 60 poziomu zostało przeskalowane tak, aby było możliwe już podczas pierwszego przejścia gry.
Gracze mogą od teraz tworzyć społeczności oraz klany. Opcja ta umożliwia łatwą komunikację między członkami grupy, pokazuje postępy każdego z członków oraz informuje wszystkich o zdobyciu przez członka grupy przedmiotu legendarnego. Można też dołączyć do gier zakładanych przez współklanowiczy, a warto grać w grupie, ponieważ przedmioty legendarne można przekazać tylko graczom, którzy byli w grze w momencie ich znalezienia.
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to dodano do niej nowe wydarzenia takie, jak przeklęta kapliczka lub przeklęta skrzynia, w których można zdobyć dodatkowe nagrody. Potwory otrzymały nowe affixy oraz zmodyfikowano i poprawiono im stare.
Po przebrnięciu przez wszystkie zmiany aktualizacji 2.0.1, możemy w końcu przejść do samego dodatku Reaper of souls, który także wprowadza wiele nowych możliwości. Najważniejszą jest oczywiście piąty akt oraz nowa klasa postaci: Krzyżowiec.
Fabularnie gra bardzo płynnie przechodzi z czwartego do piątego aktu. Po pokonaniu Diablo, czarny kamień dusz zostaje ukryty przez Tyraela i nowych Horadrimów. Jednak jeden z archaniołów – Maltael (Anioł Śmierci) – ma własne plany. Wykrada kamień i udaje się do Zachodniej Marchii, gdzie rozpoczyna swój plan oczyszczenia Sanktuarium z Demonów, co jest równoznaczne z eksterminacją ludzkości, która jest mieszanką demonicznej i anielskiej esencji. Oczywiście nikt inny tylko my, dzielni Nefalemowie, musimy go powstrzymać.
Piąty akt jest bardzo rozbudowany, wielkością przypomina pierwszy i drugi, choć jest bardziej mroczny i klimatyczny. Przyjdzie nam podróżować przez zniszczone miasto, tajemnicze krypty, upiorne bagna, aż w końcu dotrzemy do pandemonium, twierdzy znanej z wcześniejszych części Diablo. Tam zmierzymy się z Maltaelem, który jest bardzo wymagającym przeciwnikiem. Podobnie jest z innymi bossami piątego aktu; każdy z nich ma własną taktykę walki i trzeba się sporo nagimnastykować, aby ich pokonać.
Po przejściu aktu otwiera się przed nami całkiem nowy moduł rozgrywki. Mowa oczywiście o trybie przygód, który polega na rozwiązywaniu zadań zleconych nam w świecie gry przez postacie niezależne. Zadania te są różnorodne, choć głównie powtarzają się takie, jak wybicie wszystkich potworów w określonej lokacji czy zabicie określonego czempiona. Za wykonanie zadania otrzymywać będziemy doświadczenie, jeśli zaś wykonamy wszystkie zadania w danym akcie, to od Tyraela otrzymamy Skarb Horadrimów, w którym znajdziemy przedmioty, klejnoty oraz Klucz Szczeliny. Szczeliny Nefalemów to kolejny nowy element gry. Są to generowane losowo kilkupoziomowe lokacje, w którym musimy eksterminować przeciwników, aż nie zabijemy ich wystarczająco, by walczyć ze strażnikiem szczeliny. Za jego zabicie dostaniemy przedmioty, klejnoty oraz Krwawe Odłamki, które u jednej z postaci niezależnych wymienimy na losowe przedmioty. W szczelinach natrafimy też na nowe typy kapliczek, które dają czasowo naprawdę potężne możliwości (np. piorun, który niszczy wszystko w zasięgu wzroku). Przechodzenie kolejnych szczelin daje sporo satysfakcji ze względu na nagrody, które się z nich otrzymuje, jest to dość dobrze wyważone.
Blizzard oddał w nasze łapki też nową klasę postaci, a jest nią Krzyżowiec. Jest to zakuty w zbroję rycerz, który każdy atak bierze spokojnie na klatę. Świetna profesja do tworzenia tanków, ale też dzięki umiejętnościom można wyszlifować Krzyżowca na postać zadającą duże obrażenia. W każdym razie jest to profesja, która bardzo wdzięcznie masakruje całe zastępy wrogów, zwłaszcza na 70 poziomie, gdy odkryjemy już wszystkie umiejętności.
Wraz z dodatkiem dostaliśmy do zdobycia 10 kolejnych poziomów postaci oraz jeden dodatkowy slot na umiejętność pasywną. Każda z klas dostała też jedną dodatkową umiejętność pasywną, która jest dość silna w porównaniu z pozostałymi. Wszystko to dopełnia ogromu zmian jakie zaszły w Diablo 3, czyniąc z niej grę bardzo dobrą. W sumie powinna ona wyglądać tak od początku, ale Diablo 2 także nie było doskonałe, dopiero po sporej liczbie aktualizacji i dodatku LoD się takie stało. Po kilku miesiącach przerwy znowu powróciłem do Diablo 3 i muszę przyznać, że gra jest bardzo satysfakcjonująca, co udało się Blizzardowi osiągnąć przez usunięcie Domu Aukcyjnego, który zaburzał totalnie ideę gry oraz wprowadzenie nowego systemu dropu przedmiotów. Reaper of souls jest tutaj wisienką na torcie, Blizzard jasno pokazuje, że w kwestii hack&slash nie powiedział ostatniego słowa i chwała mu za to.