Przed seansem „Epoki lodowcowej 4” w polskich kinach emitowany jest film krótkometrażowy związany z serialem „Simpsonowie”. Bohaterką niemego filmu jest Maggie, najmłodsza córka Homera.
Cała produkcja perfekcyjnie wpisuje się w formę znaną nam z serialu. Specyficzne przedszkole, do którego udaje się Maggie momentami przypomina więzienie, gdzie dokonuje się segregacji, a po niej następuje walka o teren. Maggie, jak zawsze, pełna uroku i sprytu natrafia na przeciwnika w postaci złego bobasa z młotkiem, którego nazwiemy „zabójcą motyli”. Akcja skupia się na ich rywalizacji. Maggie chce uratować robaczka, zabójca chce czynić swoją powinność. Sama postać młodej Simpsonówny ma w sobie tyle uroku, że od razu przyciąga do ekranu.
Z uwagi na kompletny brak dialogów każdy widz, bez względu na wiek powinien bawić się tak samo. Niestety, podczas seansu jest kilka scen, gdzie dodatkową szczyptę humoru dodają napisy na ścianach, które nie są przetłumaczone. Szkoda, że dystrybutor nie pokusił się o spolszczenie tych kilku słów. Brak polskiej wersji był odczuwalny w kinie, gdyż na pełną salę zaledwie kilka osób zaśmiało się, rozumiejąc żart. Humor w większości był utrzymany na dobrym poziomie.
Naturalnie „The Longest Daycare” było emitowany w 3D. Efekt budził bardzo dobre wrażenie. Kilka ładnych dla oka scen z rzeczami wychodzącymi z ekranu, jak i próba rozmieszczenie kadru pod głębie. Animacja dopracowana i efektowna. W tle towarzyszy nam zaskakująco miła dla ucha muzyka skomponowana przez Hansa Zimmera. Widać, że jak kompozytor chce, to jeszcze potrafi coś dobrego zrobić.
„The Longest Daycare” to przyjemny wstęp przed filmem, który potrafił rozbawić i przygotować nas na główne danie. Wielbiciele „Simpsonów” będą zadowoleni.
{youtube width=”500″}QsFB7RCb9uk{/youtube}