Kawerna: Gazeta Fantastyczna
MEDIA
Kategorie: Ze świata

NEWS: HBO zignorowało Martina. Finał „Gry o Tron” zapłacił cenę

Minęło już kilka lat, ale smak goryczy po ostatnim sezonie Gry o Tron wciąż nie znika. Sześć odcinków, pośpieszne decyzje fabularne, rozczarowujące zakończenia wątków i kontrowersyjny wybór Bran(a) na króla – dla wielu fanów było to bardziej zdrada niż finał.

Jak się okazuje, George R.R. Martin od początku ostrzegał, że to zły pomysł. Ale HBO go zignorowało. W rozmowie z The Wall Street Journal, autor „Pieśni Lodu i Ognia” wyznał bez ogródek:

„Mówiłem im, że potrzebujemy przynajmniej 10 sezonów, może nawet 12 czy 13. Przegrałem tę walkę.”

W skrócie: twórca całego uniwersum sugerował rozbudowaną strukturę i więcej czasu, by opowiedzieć historię godnie. HBO postawiło jednak na skróty, pomimo ogromnej popularności serialu. I to właśnie ten pośpiech – zdaniem wielu – pogrzebał potencjał wielkiego finału.

Martin przyznał też, że jego rola w późniejszych sezonach była marginalna:

„Nie miałem żadnego wpływu na ostatnie sezony, poza tym, że wymyśliłem cały świat, historię i postacie. Wydaje mi się, że dziś mam więcej do powiedzenia niż wtedy.”

Mimo wszystko, Westeros nie upadło. „Ród Smoka” okazał się wielkim sukcesem, a zapowiedziane są kolejne projekty – m.in. A Knight of the Seven Kingdoms – w których Martin ma ponoć więcej do powiedzenia.

Szkoda tylko, że HBO nie słuchało go wtedy, gdy było to najbardziej potrzebne. Bo może zamiast upadku Daenerys w trzech odcinkach, dostalibyśmy tragedię z prawdziwego zdarzenia. Może Jon Snow zyskałby w końcu wyraźną motywację, a nie tylko melancholijne spojrzenia.

Tak czy inaczej, lekcja została udzielona. Westeros żyje – ale zbyt pochopne decyzje mogą kosztować nawet największe imperia.