Jennifer Kaytin Robinson – reżyserka nadchodzącego sequela I Know What You Did Last Summer – miała jedno marzenie: przywrócić Helen Shivers do życia. Ale niestety dla fanów klasyki grozy lat 90., Sarah Michelle Gellar pozostała nieugięta. I z rozbrajającą szczerością przypomniała, że jej postać… cóż, została zamrożona na śmierć.
W rozmowie z Entertainment Weekly Robinson zdradziła kulisy rozmów z aktorką:
„Próbowałam wciskać jakieś szalone rzeczy. Mówiłam: ‘A co, jeśli jednak nie zginęłaś i żyjesz, tylko się ukrywasz?’ A Sarah na to: ‘Byłam na lodzie. Byłam najbardziej martwa, jak się da. Widać moje zamarznięte ciało.’ Więc odpowiedziałam: ‘No dobra, ale co jeśli…’ A ona: *‘Jestem martwa. Jestem Sarah Dead Gellar.’”
Choć brzmi to jak scena z Sabriny albo Buffy, to niestety oznacza jedno: Gellar nie pojawi się w nadchodzącym filmie. I bardzo możliwe, że to dobra decyzja.
Najnowszy Koszmar minionego lata to tzw. legacy sequel – powrót do marki z dawnymi bohaterami, ale z nowym pokoleniem w centrum. Na pokładzie są już Freddie Prinze Jr. i Jennifer Love Hewitt, więc obecność trzeciej gwiazdy mogłaby przeciążyć fabułę. Zwłaszcza że Helen Shivers naprawdę zginęła, a próby jej ożywienia mogłyby trącić serialową desperacją (tak, patrzymy na ciebie, „Scream 6”).
Zresztą sama Gellar niedawno potwierdziła udział w nowym projekcie związanym z „Buffy”, więc powrót do kolejnej roli z przeszłości mógłby być zbyt dużą dawką nostalgii na raz. A i dla filmu lepiej, jeśli nie będzie próbował opierać się wyłącznie na starych twarzach.
Nadchodzący I Know What You Did Last Summer ma szansę być czymś więcej niż resuscytacją klasyka. Jeśli pójdzie tropem Scream 5 i odda hołd przeszłości, a jednocześnie pozwoli nowym postaciom przejąć pałeczkę – może z tego wyjść coś naprawdę udanego. I bez „mrożenia trupów”.