Jeśli trzymaliście kciuki za to, by Darth Vader albo Emperor Palpatine pojawili się w drugim sezonie Andora, czas pogodzić się z rzeczywistością. Tony Gilroy, twórca serialu, w rozmowie z Rolling Stone rozwiał wszelkie nadzieje, jasno deklarując, że żaden z tych ikonicznych bohaterów nie pojawi się w nadchodzących odcinkach.
Zapytany o Vadera, Gilroy wyjaśnił, że od początku nie planował włączać go do fabuły: „Nie, to nigdy nie było na moim radarze. Pisanie dla Dartha Vadera jest bardzo ograniczające. Już to robiłem. On nie ma za wiele do powiedzenia.” Choć jego mroczna obecność była absolutnym hitem w Rogue One, gdzie Gilroy współtworzył scenariusz, to w przypadku Andora uważał, że postać Vadera narzucałaby zbyt sztywne ramy narracyjne.
Jeśli chodzi o Palpatine’a, decyzja była jeszcze bardziej świadoma. „To było za ciężkie. Myślałem o tym w pewnym momencie, ale wprowadzenie Palpatine’a byłoby zbyt dużym ciężarem dla tej historii” – tłumaczył Gilroy. Dla twórcy najważniejsze było, aby Andor pozostał serialem opowiadającym o zwykłych ludziach i średniego szczebla funkcjonariuszach, uwikłanych w system imperialnej opresji, a nie kolejną opowieścią kręcącą się wokół znanych postaci.
Jednym z największych atutów Andora od samego początku było świadome unikanie przesadnej nostalgii i obowiązkowych cameo. Gilroy potwierdził, że Disney i Lucasfilm nie narzucili mu żadnej „listy obowiązkowych bohaterów”, dając twórcom pełną wolność budowania nowej, autonomicznej historii w znajomym uniwersum. To właśnie ta decyzja uczyniła Andora jednym z najbardziej dojrzałych i oryginalnych projektów w świecie Star Wars.
Choć przy myśli o Vaderze trudno nie przypomnieć sobie brutalnej masakry w korytarzu z Rogue One, Gilroy postanowił tym razem nie kusić fanów półsłówkami ani sztucznym napięciem. Zamiast sugerować możliwość niespodzianek, jasno ustalił zasady gry – i to prawdopodobnie najlepsza decyzja dla integralności historii, którą Andor tak skrupulatnie buduje. Z dziewięcioma odcinkami do końca, możemy skupić się na opowieści Cassiana, bez czekania na spektakularne, ale zbędne wejścia ikonicznych Sithów.