Warner Bros. zmienia się. Nowa polityka firmy, odmienne podejście do projektów i restart kinowego uniwersum DC sprawiają, że status quo niektórych produkcji nie zostało zachowane. Taka sytuacja spotkała rozwoju Supermana, w którego ponownie miał wcielić się Henry Cavill, lecz jednak się nie wcieli.
A James Gunn i Peter Safran odpowiadają za to. Jak do tego doszło? Duet przeanalizował kierunek oraz stan uniwersum, doszedł do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem dla niego będzie… restart. Część bohaterów pozostanie, część prawdopodobnie się zmieni, a historia zostanie napisana na nowo. W pierwszych etapach Cavill nie będzie brał udziału, choć finalnie nikt nie wyklucza współpracy z aktorem.
Według ostatnich wypowiedzi, decyzja o uczestnictwie Cavilla została podjęta przed zatrudnieniem Gunna i Safrana na kierowników DCEU. Aktor przeprowadził rozmowy z tą dwójką i nie ma między nimi złej krwi, po prostu nie będzie odpowiednią osobą do wizji restartu. Wprawdzie Superman ma zostać zrealizowany, ale twórcy podkreślają, że nowe perypetie skupią się na młodzieńczych wyzwaniach Człowieka ze Stali.
Nikt nie wyklucza udziału Cavilla w przyszłości. Co więcej, Gunn dodał, że ma nawet na to pomysł. Jaka będzie przyszłość Supermana? I czy Henry kiedykolwiek powróci jako dziecko Kryptonu? Na te pytania, nie ma na razie odpowiedzi. Czas z pewnością je przyniesie.
