Zombie wracają – ale nie tak, jak myślisz. W pierwszym zwiastunie 28 Years Later, Danny Boyle nie tylko odkurza kultowy świat Rage Virus, ale też serwuje coś, czego nie widzieliśmy w kinie grozy od lat: spiralę społecznego szaleństwa i duchowego rozkładu. Świat po apokalipsie nie przypomina już świata – przypomina majak. I właśnie dlatego ten film może być jednym z najciekawszych horrorów dekady.
Powrót do zainfekowanej Anglii – po trzech dekadach
Zwiastun nie podąża klasycznym szlakiem kina zombiaków. Nie ma tu startu pandemii, nie ma dramatycznych wiadomości z telewizora. Jesteśmy 28 lat później – w świecie, który zdołał nie tylko przetrwać, ale też… zdeformować się w coś nowego. Rzeczywistość wygląda bardziej jak sen senny z The Leftovers niż kolejny odcinek The Walking Dead. Mamy tu dzikie sekty, rytuały, osobliwe zasady społeczne i ludzi, którzy nie tyle walczą o życie, co próbują zrozumieć, co to w ogóle znaczy żyć po pokoleniu strachu.
Boyle i Garland znów razem – i znów pod prąd
Za kamerą ponownie Danny Boyle, a za scenariuszem Alex Garland (Ex Machina, Annihilation) – duet, który stworzył pierwszy film i zmienił oblicze kina grozy w XXI wieku. Teraz nie wracają, by powtórzyć sukces. Wracają, by go podważyć. Zamiast jatki – medytacja. Zamiast jump scare’ów – egzystencjalny niepokój.
Obsada także robi wrażenie: na ekranie pojawią się m.in. Aaron Taylor-Johnson, Ralph Fiennes, Jack O’Connell i Jodie Comer, a zdjęcia sugerują estetykę bardziej przypominającą Stalkera Tarkowskiego niż cokolwiek, co dotąd widzieliśmy w uniwersum 28 Days Later.
Komentarz: Czy to nowa droga dla kina postapokaliptycznego?
Boyle nie ukrywa inspiracji dziwactwami społecznymi. Zamiast kolejnych survivalowych klisz, oferuje wizję świata, w którym horror się nie skończył – po prostu stał się normą. I to właśnie w tej normalizacji tkwi prawdziwa groza 28 Years Later. To film o świecie, który zapomniał, czym był wcześniej – i niekoniecznie chce to sobie przypomnieć.
Premiera 28 Years Later już 20 czerwca 2025. Jeśli zwiastun nie myli, czeka nas najbardziej niepokojące kino zombie od czasów The Girl with All the Gifts – i najbardziej oryginalne od czasu pierwszego 28 Days Later.
